niedziela, 23 marca 2014

Zacznę się odchudzać, od ... jutra! Przypadek Magdy.


W piątek widziałam się z dawno niewidzianą przyjaciółką. Magda, niegdyś super laska, po urodzeniu drugiego syna oklapła, posmutniała i utyła. I tylko pomiędzy bezą i w-zką wyłkała - Ciągle na diecie i ciągle tyjęęęęęę!

Znacie ten mechanizm?!

Zacznę się odchudzać, od jutra, od poniedziałku, nowego roku itd.

Wspaniale. Do nowego roku zostało kilka miesięcy, do poniedziałku - jeszcze tydzień, a do jutra - kilka godzin. I co się w tym czasie dzieje? Nie wiem jak Wy, ale Magda zaczyna się objadać. Żegna te wszystkie przysmaki, z którymi planuje się rozstać na czas diety, a może na zawsze. Żeby nie tracić czasu, przegląda portale poświęcone diecie, fitnesowi. Rejestruje się na forach, pobiera tematyczne aplikacje. Robi listę zakupów. Planuje ćwiczenia. Informuje cały świat na fejsie, że oto wkracza na nową drogę życia, itd, itp. Słowem, robi dużo zamieszania.

Przychodzi godzina "zero". Zaczyna, ale co to? Około południa coś zaczyna jej doskwierać, głód, barak czegoś (czekolady), nadmiar czego innego (ruchu). Ćwiczenia, które Zuzka macha jak maszyna, dla niej są niemożliwe do wykonania. Zaplanowane ilości białka nie przechodzą przez gardło. A organizm odstawiony od narkotyku woła CZEKOLADY. Pewnie pomęczy się do wieczora, i ulegnie. Pomoże mąż, który zawsze ma zachomikowane słodycze, i zrobi pyszną kolację, pełną węgli i tłuszczu. Znajdzie się dobra wymówka. Bo przecież po dniu z małymi i mniejszymi dziećmi, na baczność, na posterunku, zasłużyła na odpoczynek i jakąś przyjemność z życia.

Po kilku dniach daje sobie spokój z dietą, z ćwiczeniami już wcześniej się rozstała. Delektuje się tym, czego tak na prawdę wcale nie odstawiła, jedynie w swojej głowie. Do następnego razu. Który podejrzewam, że będzie bardzo podobny. I tylko się dziwi, jak to możliwe, ciągle się odchudza, a kilogramów przybywa :/

1 komentarz:

  1. opisałaś chyba punt widzenia wielu kobiet... ale nie zawsze musi się kończyć porażką ;) poza tym, z doświadczenia powiem, że intensywne spalanie tłuszczu podczas treningów, działa też tak, że już nie odczuwamy takiego ogromnego apetytu ;)

    OdpowiedzUsuń