wtorek, 25 marca 2014

Basen.

O yeah.  Uwielbiam pływać. Pływanie, to jedyny sport, który można powiedzieć, że "uprawiałam". Jako dziecko z krzywym kręgosłupem, dostałam zalecenie pływać jak najczęściej. I tak całą podstawówkę, szkołę średnią i studia dwa razy w tyg. chodziłam na basen. Mam bardzo dobrą technikę, szczególnie żabki ;)  W tamtych czasach miałam też dużą wydolność płuc i ogólną kondycję. Mogłam pływać duże dystanse, nie szybko, ale wytrwale.

Teraz staram się być na basenie przynajmniej raz w tygodniu. Do tego sauna. Taki zestaw stawia na nogi, poprawia odporność, korzystnie wpływa na stan skóry i daje dużo frajdy.

Najczęściej chodzę na basen z siostrą. Działa na mnie motywująco ;) Najpierw spacer szybkim tempem, działa jak rozgrzewka. Na basenie przepływamy ok 1km. Potem czas na zabawę ;) bicze wodne, łóżka bąbelkowe, zjeżdżalnie. Na koniec sauna. Do domu wracamy na skrzydłach.

Mój mąż co roku łapie wszelkie infekcje górnych dróg oddechowych, jedynie przez te lata, kiedy regularnie chodził na basen i saunę, był zdrowy całą zimę.  Sauną wyleczył też plecy, wiecznie wysypane "kaszką".

4 komentarze:

  1. Szkoda że nie umiem pływać, już nawet chodziłam na kurs pływania, bo bardzo chciałam się nauczyć, ale mam takiego małego strach przed rzuceniem się na wodę i cała się napinam i idę na dno :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałam tak zniechęcona przez nauczyciela wf, że basen omijam szerokim łukiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja długo kiepsko pływałam, najgorzej szła mi żabka, a ze względu na kręgosłup miałam pływać właśnie żabką :/ Pamiętam kiedy nastąpił przełom (w liceum) oglądałam letnią olimpiadę w Atlancie '96r, m.in. zawody pływackie. Pokazywali świetne ujęcia z góry, było idealnie widać technikę "żabki" i po którejś godzinie załapałam rytm ;) od tamtej pory bardzo lubię pływać, szczególnie klasycznym.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio też przerabiam basen co tydzień. Po latach omijania wody, teraz ciężko nadrobić przygotowując się do triathlonu :)

    OdpowiedzUsuń